Angie
Forum's Fairy GodGirl
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pokój z żółtymi ścianami
|
Wysłany: Wto 16:04, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A ja mam całą drugą płytkę i mi sie podoba i jest taka och i ach
Na początku mi się nie podobała, ale teraz jestem pod wrażeniem. Human słuchałam na okrągło przez dwa dni, potem mi się znudziło. Music Is My Boyfriend ([link widoczny dla zalogowanych]) na początku mnie przeraziło i pomyślałam, że Skye ma coś nie tak z seksualnością. Ale tej piosenki trzeba posłuchać kilka razy, żeby zrozumieć jej żartobliwą nauturę i fakt, że muzyka bywa lepsza od chłopców, a jedzenie od seksu
Ogólnie, myślę, że płyta pod względem tesktów piosenek jest lepsza od 1. Tam prawie wszystkie były "robię jak chcę, a jak ci się to nie podoba, to fuck off". Tu jest inaczej. Skye śpiewa o muzyce i o wpływach, jakie wywiera na nas świat, zaznacza, że należy się wyrwać ze stereotypów ("Baby Doll Gone Wrong" i "Human").
Piosenki, która nagrała z Timem Armstrongiem są łagodne, przyjazne, wpadają jednym uchem, wypadają drugim. Są w sumie o niczym.
"Cartoon", najbardziej różna ze wszystkich piosenek, przypomina pod względem kontekstu "Tangled Up In Me", hit z pierwszej płyty. Tylko tym razem Skye nie kopie maszyny, ale flirtuje w kreskówkowym stylu, z "chasing you all around the room".
Są piosenki o miłości. Scary Love, typowa ballada, która poczatkow była moją ulubioną piosenką. Reszta też jest o miłości, ale w inny sposób...
"Make-Out Song" mówi o tym, jak Skye nudzi sposób, że wszyscy chłopacy zamiast budować związek, wolą się dobierać z łapami. Na człopaków narzeka też w "Kiss a Girl" mówiąc nam, że kocha swojego chłopaka, ale on ją tak wnerwia swoimi kłótniami, że ma ochotę pocałować dziewczynę i tym mu dać nauczkę.
Póki co, moim ulubioną piosenką jest "My Favorite Tune", która konceptem przypomina 4ever the Veronicas, a stan zakochania jest porównany do tego uczucie, które mamy, gdy odkrywamy nową świetną piosenkę i odtwarzamy ją w kółko, i w kółko, i w kołko... Jest boska!
Melodie mogły być lepsze, te na 1 płycie są oryginalniejsze, ale tutaj czuje się, że wszystkie piosenki stanowią jedną całość.
Póki co, wydaje mi się, że ten album to efekt pracy i poświęcenia. Głos Skye stał się doroślejszy, nie brzmi już jak mała dziewczynka. Również więcej z nim eksperymentuje ("Boyhunter", "Ghosts"), jednak ciągle nie straciła swojego nieco dziecinnego, zaczepnego stylu.
Sound Solider?
Polecam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Angie dnia Wto 16:08, 15 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|